LKS Jasiołka Świerzowa - strona nieoficjalna

Spotkanie XVIII kolejki pomiędzy Jasiołką Świerzowa, a Nurtem Potok odbedzię się 5 maja w niedzielę o godzinie 11:00.

Sędziują: Arkadiusz Buba, Łukasz Machowski, Alan Buba.

W rozegranym 28 kwietnia meczu zremisowaliśmy na wyjeździe z Rędzinianką Wojaszówka 2:2 (2:1). Gole dla nas strzelili Piotr Michalski w 3 minucie meczu oraz Krystian Wiklowski w 77 minucie.

Skład: Jastrzębski - Kisiołek (46, Paćkowski), Malczewski, Mosoń, Giemza - Sieńko (65, Flejma), Michalski, Lech, Gydziak - Zuzak (46, Skiba), Wiklowski.

Mecz świetnie się dla nas rozpoczął bo w 3 min. wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Lech, a akcję na długim słupku świetnie głową zamknął Michalski. Niestety dosłownie za chwilę był już remis, gdy w 9 min. zawodnik z Wojaszówki dośrodkował piłkę wzdłuż piątki i tam niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował Malczewski. Następnie niecałe 10 min. później zdobyliśmy drugiego gola (Patryk Lech), ale nie został uznany bo sędzia cofnął akcję do rzekomego faulu na środku boiska. Bardzo słaba decyzja (i jak się okazało nie pierwsza). Po tym wydarzeniu kopanina w środkowej części boiska, nic ciekawego. Na pięć minut przed końcem straciliśmy drugiego gola. Kisiołek sfaulował zawodnika miejscowych i sędzia wskazał na 11 metr. Głód pokonał Jastrzebskiego i było 2:1. W drugiej połowie za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do remisu. W 75 min. wychodzącego na czystą pozycję Wiklowskiego sfaulował obrońca gospodarzy... i ujrzał tylko żółtą kartkę. Kpina. Momentalnie doszło do ogromnego zamieszania i kłótni i na szczęście po chwili sędzia boczny pan Szczepanik podniósł chorągiewkę (brawo!) i wpłynął na zmianę decyzji swojego młodszego kolegi arbitra Machowskiego, który prowadził bardzo, bardzo słabe zawody - w obie strony. Zatem czerwona kartka. Do piłki ustawionej na 18 metrze podszedł Mosoń, uderzył ją w światło bramki, a futbolówkę wypluł pod nogi Wiklowskiego bramkarz Rędzinianki i było 2:2. Do końca meczu grając w przewadze przeważalismy i mało brakło abyśmy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę po akcjach Wiklowskiego, Flejmy czy Lecha. Mecz zakończył się podziałem punktów, szanujemy jedno oczko, które przed meczem pewnie wzięlibyśmy w ciemno, ale wiadomo, po spotkaniu pozostał niedosyt.

        fot. Miłosz Węgrzynowski

Do trzech razy sztuka i w trzeciej wiosennej kolejce w końcu zdobywamy komplet punktów wygrywając z Naftą Chorkówka 3:1 (2:1). Gole zdobywali: Patryk Lech (22 min. i 68 min.) oraz Kamil Paćkowski (35 min.)

Skład: Jastrzębski - Kisiołek, Giemza, Mosoń, Gydziak - Flejma (25, Paćkowski, 85, Szmist), Sieńko, Michalski, Wiklowski (75, Skiba) - Wrona (80, Smolik), Lech.

Lepiej mecz rozpoczęli goście z dużym animuszem czego efektem była bramka w 12 minucie po serii naszych błędów w obronie. Na szczęście za niespełna dziesięć minut doprowadziliśmy do wyrównania po uderzeniu Patryka Lecha, który stanął oko w oko z bramkarzem Nafty i umieścił piłkę w siatce. W 35 min. było już 2:1 dla nas gdy piłkę wrzucił w pole karne Lech i akcję w dobrym stylu zamknął głową Paćkowski, dla którego była to debiutancka bramka w barwach Jasiołki. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo skoncentrowani bo ostatnio regularnie traciliśmy gola zaraz po rozpoczęciu gry. W 68 min. zdobyliśmy trzeciego gola, gdy kilka dobrych metrów z piłką pobiegł Przemek Wrona, zagrał piłkę na trzeci metr gdzie na wślizgu obrońce Chorkówki wyprzedził Patryk Lech zdobywając swojego drugiego gola. Z pewnością tego dnia był w wyśmienitej dyspozycji i bez wątpienia zasłużył na miano zawodnika meczu. Ostatnie minuty należały do przyjezdnych, bo cofnęliśmy się do obrony, ale żaden ze strzałów nie znalazł drogi do siatki. Mecz zakończył się zwycięstwem 3:1, brawa dla całego zespołu za pozostawione zdrowie na boisku w tą mokra i zimną niedzielę!

...

XV kolejka nie okazała się szczęśliwa dla naszego zespołu. W spotkaniu wyjazdowym ulegliśmy wiceliderowi rozgrywek LKS Lubatowa 1:0 (0:0). Gola straciliśmy w 55 min. z rzutu karnego.

Skład: Jastrzębski - Kisiołek, Giemza, Mosoń, Paćkowski (65, Szmist) - Sieńko, Michalski, Lech, Bęben - Wrona (60, Smolik), Zuzak (46, Skiba).

Mecz nie był zbyt porywającym widowiskiem. Dużo gry w środku pola z której niewiele wynikało. Silny wiatr wywiewał często piłkę poza pole gry na wąskim stadionie. Lepiej wyglądali gospodarze, ale nic z tego nie wynikało i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Warto zaznaczyć, że Lubatowa trafiła do siatki w 35 min., ale z pozycji spalonej i gol nie został uznany. Druga połowa zaczęła się dla nas tak samo źle jak w poprzedniej kolejce, bo od straty gola. W 55 min. napastnika miejscowych sfaulował nasz bramkarz Szymon Jastrzębski i sędzia podyktował jedenastkę. Jej pewnym egzekutorem okazał się Parylak. Na piętnaście minut przed końcem powinniśmy doprowadzić do remisu, ale silny strzał Smolika z rzutu wolnego uderzył w słupek. Do końca meczu nie mieliśmy klarownych okazji do wyrównania i przegrywamy 1:0. Punktów musimy szukać zatem w kolejnych meczach. Do usłyszenia i zobaczenia :)